Do Chias dołączyłem na wczesnym etapie rozwoju firmy, chwilę po tym, jak pierwsze produkty znalazły się na półce. Aktualnie moim głównym celem jest rozwój naszej platformy e-commerce. Chcemy, aby nasz sklep stał się najbardziej uwielbianym sklepem w polskim, a nawet europejskim Internecie – Dream Big Or Go Home And Live Small.
Poza endorfinami, które każdego dnia dostarczam sobie porannym treningiem, jest jeszcze presja – „Moja presja kroczy za mną kolejny dzień, Moja presja, otwieram oczy, ona tam jest”. Jestem żądny sukcesów, ambitny i nastawiony na działanie. Każdego dnia stawiam sobie nowe cele, które w wielu przypadkach są znacznie zawyżone – Sky is the limit 🙂
A można być gdzieś indziej niż w biurze? Tak na poważnie. Najczęściej jestem na szlaku, trasie czy gdziekolwiek indziej, byle w butach do biegania i brakiem limitu kilometrów. Wtedy mam czas dla siebie, dla swoich myśli. Wtedy też wpadam na najlepsze pomysły, które zdarza nam się realizować w Chias. Jeśli akurat nie biegnę, to najczęściej ląduję w kuchni. Tam testuję nowe przepisy, robię klasyczne dania kuchni polskiej czy włoskiej.
W Chias: rozwój e-commerce i całej marki. Wszyscy chcemy, aby udało nam się zrzeszyć jak najwięcej wyznawców filozofii, która przyświeca naszej działalności – Healthy & Happy.
Prywatne: plan na najbliższy miesiąc – ukończyć pierwszy w życiu ultramaraton (28.04.2018 Król Parku 60km), pobić życiówkę w maratonie i rozpocząć walkę o Koronę Maratonów Polskich.
Przebiec przynajmniej jeden maraton z Korony Maratonów Ziemi. Póki co jest to marzenie, trudne do spełnienia – każdy z biegów to losowanie miejsca – do tej pory nigdy nie udało mi się zdobyć miejsca. Za alternatywę uznaję jeden z IAAF Gold Label Road Races w Europie – Londyn, Wiedeń, Madryt może Praga. Chociaż biegi takie jak Maraton w Berlinie, Lizbonie czy Manchesterze też kuszą, żeby w nich wystartować.
6. Jaki jest Twój ulubiony produkt?
Zdecydowanie Protein Smoothie Guava!
ŚLEDŹ FILIPA INSTAGRAMIE – @therunnerpl